Wytyczenie budynku
Tutaj żadnych kontrowersji nie było. Umówiłem się z Panem, który robił nam mapki, przekazałem mu projekt, plan zagospodarowania działki i powiedział, że się szybko uwinie. Nawet obiecał, że odszuka nam słupki geodezyjne.
Poprosił o kupno desek i palików w 2 różnych wymiarach. Do dzisiaj zachodzę w głowę po co mu były potrzebne te mniejsze paliki bo.... ani jednego z 20 szt. nie wykorzystał. Cóż, spali się w kozie.
Tak wyglądała praca Pana geodety.
Jeden słupek się odnalazł bez problemu, widocznie mój problem ze wzrokiem jest głębszy, niż mysłałem. Aż się sam sobie dziwię, że się o niego nie potknąłem wcześniej hehe.
Drugi był przewrócony i zakopany. Tak mi brzydko ktoś uczynił. Ponieważ lada chwila miała wjechać koparka by wykopać rów pod wodę, umówiłem się z geodetą, że poprawią to w następnym tygodniu. Hmmm, naiwniak ze mnie. Do dzisiaj się nie zjawił by to poprawić. Zapytacie pewnie dlaczego go nie sciągnąłem? Zrezygnowałem, jak mi majstrzy od murowania powiedzieli, że geodeta machnął się na 1 wymiarze o 4 cm.
Sam sobie policzę i postawię słupek.